Zródło: Zmiany na Ziemi
Twierdzi się, że dźwięki mogą
leczyć, na przykład słynne częstotliwości Solfeggio, ale dźwięki mogą również
wyrządzać krzywdę, mogą niszczyć przedmioty i po prostu siać grozę. Trudno o
bardziej aktualny przykład niż słyszalne pod różnymi szerokościami
geograficznymi odgłosy okrzyknięte w mediach “dźwiękami apokalipsy”. Czy
takie pulsujące częstotliwości mogą powodować zmiany w fizjologii człowieka?
Niestety tak.
Uporczywe dźwięki
mogą powodować rozstrój emocjonalny. Doświadczają tego na przykład mieszkańcy
miejscowości Windsor w kanadyjskiej prowincji Ontario. Podczas gdy dziwne
dźwięki słyszane są w takiej skali praktycznie dopiero od początku 2012 roku (zaczęły być słyszalne w lecie
2011) to w Windsor zmagają się z tym problemem już od wiosny 2011.
Narastający odgłos rośnie i maleje, jeśli chodzi o głośność.
Czasami wygasa na chwile, aby wystrzelić z większą intensywnością. To często
występuje w nocy, co skutkuje bezsennością, irytacją a nawet spadkiem apetytu i
depresją. Lekarze psychiatrzy z tamtej okolicy raportują alarmująco wzrastająca
ilość osób z problemami psychicznymi. Trudno się temu dziwić, gdy zna się na
przykład historie o torturach stosowanych na jeńcach wojennych przez okrutnych
Japończyków. Odkryli oni, że wystarczy miarowe kapanie wody, aby po kilkunastu
godzinach doprowadzić do poważnego załamania.
Gdy dźwięki są eksponowane odpowiednio intensywnie ich efekty
mogą być też rozleglejsze. W przypadku Windsor jak i w każdym innym pierwszym
wyjaśnieniem, co do pochodzenia odgłosów wydaje się być przemysł. Jednak w tym
przypadku nie znaleziono nawet cienia dowodu, że odgłosy powstają na skutek
działalności człowieka.
Podobne problemy mają w angielskiej miejscowości Woodland. Tam
również nie ma w okolicy wielkiego przemysłu, ale słyszalne są podobne odgłosy.
Infradźwiękowy szum czasami znajduje się na granicy słyszalności człowieka, ale
potrafi powodować drżenie sprzętów domowych. To wysoce frustrujące i dopóki
ktoś tego nie doświadczy łatwo jest z tego żartować.
Hałasy i stałe wibracje o niskiej częstotliwości wzbudziły
szereg kontrowersji w środowisku medycznym i to nie tylko ze względu na możliwe
długoterminowe efekty zdrowotne, ale przede wszystkim ze względu na skutki
powodujące załamania psychiczne. W obu miejscowościach ilość takich przypadków
rośnie zastraszająco.
Odnalezienie źródła tych odgłosów staje się dla lokalnych władz
sprawą priorytetową. Nie zajmuje się tym garstka nawiedzonych pseudonaukowców a
poważne instytuty i przedstawiciele władz. Do tej pory nie mają nic konkretnego
a ludzie dosłownie tracą od tego zmysły.
Co ciekawe w Woodland dotknięte tajemniczymi odgłosami wydają
się być również zwierzęta. Niektóre wpadają w letarg, podczas gdy inne stają
się agresywne. Ich reakcja na stały hałas była bardzo negatywna. Niektórzy z
Woodland próbowali na własną rękę ustalić źródło pochodzenia dźwięków, ale
niewiele odkryli. Eksperci od akustyki wezwani na miejsce stwierdzili tylko, że
nie jest możliwe ustalenie źródła a dźwięki słychać wszędzie na podobnym
poziomie.
Warto zauważyć
pewną prawidłowość. I Windsor i Woodland są na podobnej szerokości
geograficznej. Może to być przypadek, ale jest to warte wspomnienia. Wśród
możliwych wyjaśnień zjawiska wspomina się czasami ostatnie hipotezy profesora
Elchina Khalilova a zwłaszcza jego wywiad w czasopiśmie
Geochange Magazine w
którym wypowiada się wprost o dziwnych harmonicznych odgłosach Ziemi. Khalilov
sugeruje, że źródło tkwi w jądrze Ziemi i nazywa te odgłosy falami
akustyczno-grawitacyjnymi.
Jakkolwiek ta teoria pasuje do dźwięków słyszanych okazjonalnie
w różnych miejscach na Ziemi tak w przypadku Windsor i Woodland raczej nie ma
zastosowania. Tamte odgłosy występują za często i trudno je klasyfikować, jako
jedno i to samo zjawisko.
Jak zawsze przy takich niewyjaśnionych sprawach pojawiają się
tez wyjaśnienia klasyfikowane, jako znajdujące się na pograniczu teorii
spiskowych. O dziwny hałas posądza się HAARP, czyli słynny system do
manipulowania jonosferą.
HAARP jest podobno w
stanie generować sztuczne zorze oraz wpływać na magnetyzm w poszczególnych częściach globu.
Pojawia się pytanie czy HAARP byłby w stanie do wpływania na wyższe partie
atmosfery w sposób powodujący rezonans częstotliwości i kumulowanie ich w
postaci występujących regionalnie intensywnych harmonicznych hałasów? Odpowiedz
na to pytanie musi być twierdząca. Nie tylko byłby w stanie to robić, ale z
dużym prawdopodobieństwem robi to.
Co gorsza są pewne dowody wskazujące na to, ze niskie częstotliwości
tworzące te hałaśliwe szumy mogą interferować z falami mózgowymi. To wskazuje,
że dźwięki nie tylko stanowią zagrożenie dla zdrowia jak ostrzegają eksperci,
ale również wpływają bezpośrednio na pozostające poza wszelka kontrolą
rozprzestrzenianie się epidemii chorób psychicznych.