Jak Syjonista stawał się Polakiem

W 1948 rok Konsulat RP w Rzymie alarmował Ministerstwo Administracji Publicznej... Żydzi w Zarządzie Miasta Krakowa masowo fałszują potwierdzenia polskiego obywatelstwa. W kilka lat po wojnie Konsulat Generalny RP w Rzymie wystąpił do Ministerstwa Administracji Publicznej z wnioskiem o weryfikacje tożsamości osób podających się za obywateli polskich.
Konsulat pisał:


„...
Stefania Wirosław, zam. w Rzymie przedłożyła oryginale poświadczenie obywatelstwa wystawione 23.08.1948 r. nr 4473/47 wystawione przez niejakiego Holly, naczelnika wydziału w Zarządzie Miasta Krakowa, potwierdzające, że do 1947 rok mieszkała w Krakowie, podczas gdy z innych dokumentów wynikało, że mieszkała i urodziła się we Lwowie.
Mojżesz Heller, syn Chaskala, ur. 30.04.1920 r. w Będzinie, który podał, że mieszkał w Będzinie przy ul Berka Joselewicza, a później podał, że mieszkał w Krakowie. Konsulatowi przedłożył potwierdzenie nr 173/48 podpisane przez Alberta Kaminskiego.
Michał Weksler, ur. 14.03.1910, w Wilnie, syn Berka, uzyskał tytuł mgr praw na Uniwersytecie w Wilnie i podał, że mieszkał przy ul Ciemnej 15. Konsulatowi przedłożył zaświadczenie nr. 4834/47 wydanego przez Zarząd Miasta Krakowa.
Dr Ohri Izak, syn Wolfa, ur. w 1905 w Łowiczu, jego żona Sussana z Birnbaumów Ohri, ur. w 1913 roku w Jarosławiu podali, że ostatnio mieszkali w Warszawie. Przedłożone zaświadczenie miało nr 749/47”.


W odpowiedzi Inspektor MAP pisał do Rzymu:


„... w wyniku dochodzenia stwierdzamy, że sprawy wydania poświadczenia obywatelstwa polskiego osobom wyszczególnionym w cytowanym dokumencie Konsulatu Generalnego w Rzymie zostały załatwione przez Zarząd Miasta Krakowa z naruszeniem prawa, obowiązujących przepisów, a pod względem merytorycznym, bez przeprowadzenia potrzebnych dochodzeń, zdążających do ustalenia wszystkich okoliczności faktycznych, na podstawie których można by było stwierdzić, czy interesownej stronie rzeczywiście obywatelstwo się należy. Wydawane zaświadczenia bazowały na zeznaniach dwóch świadków, których nie weryfikowano”. Nadto inspektor MAP ustalił dalsze takie przypadki poświadczania nieprawdy przy wydawaniu zaświadczeń o obywatelstwie polskim - miedzy innymi z Budapesztu. 


Byli to: „
Muszalalewicz Stanisław, Schleimer Józef, Rosel Sami, Honigmann Schneidel – Węgry, Singer Róza - Węgry, Schnapp Jakób Mozes – Węgry, Rosenkranz Machel, Kilian Stanisław, Engelstein Markus, Korski Henryk, Wang Michał, Grunber Michał, Zahler Michał, Rosler Chaim, Rosler Sami, Szpira Uszer Hersch, Streicher Szasza, Fischel Reinica, Schwarz Fischer, Betscher Ignacy, Duen Gryda, Sanberg Markus Menchel, Sobel Wiktor, Mund Joachim”. Nieprawdziwe poświadczenia wystawiali: „Holly, Jaworek, Kotlarz, Meyro, Babikówna, Bartowicz, Parasiewicz”. W konkluzji protokołu inspektor Parowski napisał: „Urząd Wojewódzki był bierny i należałoby w swoim czasie powrócić do tej sprawy”. Jakie były ostateczne konsekwencje dla osób masowo potwierdzających obywatelstwo polskie tego póki co nie wiadomo. Zarząd Miejskie w Krakowie wydał kilka tysięcy takich zaświadczeń. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że skala fałszowania dokumentów w zakresie tożsamości, obywatelstwa oraz wyznania była masowa. Z akt Powiatowego Urzędu Repatriacji w Kielcach wynika, że w przypadku inwentaryzacji repatriantów ze wschodu, przyjmowano identyczny sposób potwierdzania, tj. na dwóch świadków. Wszystkie te osoby podawały narodowość polska wyznanie katolickie. Były to następujące przypadki: „


W ramach repatriacji do Kielc przybyli:
Maria Bodnar - ur. Stanisławów, świadkowie: Barankowski Edmund z Wołgogradu.
Budzynski Jan - świadek Czarnecki z Brześcia, Paweł Grabiec.
Dangert Maria z d. Sołsa - św. Scheibel Jadwiga, Zapała Wawrzyniec.
Olgierd Figura - św. Negenbauer, Fryc Aleksander, Bujak Feliks.
Bronisław Gajos, Jadwiga Gajos - św. Białas.
Gil Karol - matka Anna Kruk.
Hejdenraich Teofil - ur. w Bodzentynie, św. Łazarek, Kidawa.
Kaminska Eleonora - ur. Jędrzejów, św. Jadwiga Scheibel.
Kiss Joanna - ur. w Lwowie, św. Muecke, Dworak.
Klokowicz Władzysław - ur. Gnojono , syn Tekli Sikory, św. Adamczyk, przyjazd z Charkowa.
Kussy Rozalia - św. Maria Szmit.
Neugebauer Eugeniusz - św. Kogut.
Kuszewska Filomena,
Józef Kowal - syn Mekli Wzorek.
Domagała, Olendzki Bronisław, Józef Kowal, Arciszewska, Góralczyk Tekla, Biernacki, Czarnecka Rozalia. Czarnecki Franciszek, Gach Olimpia, Lipinski Stanisław, Lipiec Józef, Jaworska Helena, Karczmarski Marian”.
I jeszcze jeden pan, był to – Stanisław Plater - Zyberk, syn Józefa i Małgorzaty z Wielkopolskich.


Dalej...
MAP, departament polityczny zaświadcza, że: „Grunspan Abraham, ur.1907 roku w Rzeszowie, syn Pinkasa i Chairy z Bergerów jest identyczny z ob. Zielonka Adam, zam. Warszawa, przy ul Jaworzyńskiej nr 15/18, komisariat MO XI. Na podstawie aktu zmiany nazwiska wydanego dnia 10.01.1947 r. z dnia ldz. 014/17/47, nosi nazwisko ZIELINSKI ADAM”.


I tak:
Jerzy Dankiewicz został Adamem Nowakiem.
Sara Goldstein została Górzańską (urząd woj. Kraków).
Greinbaum vel Grzybek został Grańskim.
Schattan został Szatanem.
Niemiec został Niemskim.
Na przykład w Kielcach istnieje ewidencja zmiany nazwisk już od 1930 roku. Na masową skalę zmieniano również nazwiska w Wojsku Polskim II Rzeczpospolitej, a późnej w LWP. W dniu 11 maja 1920 roku, ówczesny Sejm wydał z siebie Ustawę w przedmiocie nazwisk przybranych w wojsku. Zmiana nazwiska mogła nastąpić na wniosek MON a dekretem akceptował taką zmianę sam Naczelnik Piłsudski. 


Następnym aktem służącym zmianie nazwisk był Dekret Krajowej Rady Narodowej z dnia 10 listopada 1945 roku.
Repatriacja ze wschodu... czyli Żydzi w powojennej Polsce


Centralny Komitet Żydów Polskich pisał w dniu 2 marca 1946 r. do MAP. W Polsce było przed II wojna światową ok. 3.5 mln Żydów (liczba ta jest zaniżona o ok. 500 tyś), zamordowanych zaś - około 3.2 mln (czy w tej liczbie byli tylko polscy żydzi?).


W ramach tylko jednego kontyngentu reparacyjnego, który został ze szczegółami rozpisany przez CKŻP w relacji do MAP, który przybył do Polski z 220 tyś osób, było 65 % osób (140 tyś) pochodzenia żydowskiego. Te osoby pochodziły z obszaru całego ZSRR, przeważnie jednak z całej Ukrainy. Dokumenty podają, że 28 tyś osób trafiło do Szczecina i okolic, a prawie 90 tyś na Dolny Śląsk).


Gdzie i ile żydów osiedlono na Dolnym Śląsku?
Wrocław - 13. 000 tyś, Rybach - 10.000, Niemcza - 600, Zagorze - 1.200, Wyganowo - 138,
Piotrolesie - 1.500, Bielawa - 4.800, Wałbrzych - 7.500, Boża Góra - 750, Solice Dolne - 620,
Węgłowo - 700, Frydlant - 1.000, Biały Kamień - 1.420, Gierszcze Proste - 764, Gaj - 520,
Jar - 130, Kłodzko - 3.500, Ludwikowo - 800, Duszniki - 540, Nowa Ruda - 700, Gródek - 120, Puszczyków - 150, Bystrzyca - 900, Ząbkowice - 1.300, Ziębice - 2.400, Świdnica - 2.400,
Fryborg - 700, Strzegom - 1.200, Kamienna Góra - 1.700, Lubawa - 2.000, Złotoryja - 1.100,
Legnica - 4.200, Jelenia Góra - 600, Zgorzelec - 600, Jawor - 900, Brzeg - 90, Lądek Zdrój -90, Zóraw - 700, Przemkowo - 700, Bolków - 700.
Z innych dokumentów wynika, że w samej Łodzi zamieszkało po wojnie 10 tyś, z czego 4 tyś repatriowano dalej na Ziemie Odzyskane, w Krakowie zarejestrowano po wojnie 20 tyś osób pochodzenia żydowskiego.


Życie powojenne Żydów w Polce
Towarzystwo Ochrony Zdrowia miało... czyli samodzielny NFZ, 15 oddziałów, 41 pododdziałów, sanatoria na 630 łóżek, żłobki na 600 łóżek, izby położnicze na 65 łóżek, poradnie gruźlicze na 200 łóżek, poradnie dziecka w ilości 6, ambulatoria w 33 miastach, domy starców na 35 miejsc, bursa w Otwocku na 20 miejsc, domy dziecka na 900 miejsc, świetlice na 3.500 miejsc.
CKŻ podlegały również:
Świetlice na 3.500 miejsc.
Szkoły żydowskie na 3.000 miejsc.
Warszawa - 50, Kraków - 230, Łódź - 340, Szczecin - 306, Lublin - 42, Szczecin Zelichów - 55, Chorzów - 35, Bytom - 9, Opole 10, Wrocław - 284, Dzierżoniów- 221, Bielawa - 161, Piotrolesie - 108, Zagorze - 24, Kłodzko - 38, Nowa Ruda- 25, Bystrztyca - 76, Zabkowice - 39, Wałbrzych - 180, Frydlant - 18, Swidnica - 80, Zary - 42, Jawor - 31, Strzegom - 41, Legnica - 145, Chojnów - 17, Bolków - 19, Złotoryja -18, Kamienna Góra -16, Lubawa - 26.
Stowarzyszenie ORT (Organizacji Twórczej) dysponowało ilością 1.500 etatów praktycznej nauki zawodu.
W rożnych gałęziach gospodarki pracowali Żydzi w następującej ilości- zapewne ujawniana cześć:
Kopalnie - 971, Porty - 80, Metalowy - 2.000, PKP - 200, Włókienniczy - 3.500, Fabryki państwowe - 2.500, Fabryki samorządowe - 500, Rolnictwo - 1.100, Spółdzielnie - 3.500, Warsztaty indw. - 1.500, Wolne zawody - 5.500, Urzędy państwowe - brak informacji, Urzędy samorządowe - 3.500, Organizacje społeczne - 2.700, Handel - 950.
Łącznie ok. 28 tyś osób.
Wojewódzki Komisarz ds. produktywizacji ludności żydowskiej z Gdańska pisał do MAP: „
Ilość Żydów w woj. Gdańskim wynosi około 1.200, z czego 90 % pracuje w Wojsku Polskim, Milicji Obywatelskiej oraz Urzędzie Bezpieczeństwa często pod zmienionym nazwiskami. 50 osób pracuje w portach i rzemiośle”.
Komisarz Zralek pisał dalej:
„Moim zdaniem należało by OKZ w Gdańsku pozostawić wolna rękę i inicjatywę w wyborze momentu ujawnienia się Żydów”.


Z Małopolski przyszła następująca relacja:
„Do narodowości żydowskiej przyznało się 8 tyś osób, a dodatkowe 19 tyś to repatrianci. 250 osób narodowości żydowskiej przybyło z Rumuni.
Na 1.600 osób zatrudnionych było (nie zmienione nazwiska): „
Urzędnikami - 700, Adwokatami - 60, Lekarzami - 25, Dentystami - 10, Inżynierami - 14, WP - 20, UB - 50, Nauczyciele i prof. - 25, Plastycy - 10, Muzycy - 14, Bibliotekarze - 5, Kler - 21, Krawiec - 250, Kupcy - 150, Farmacja - 8”.
W ramach przyjmowania obywatelstwa polskiego, w oparciu o służbę w WP, tyko w jednym rzucie wystąpiła grupa 650 oficerów Armii Radzieckiej, służących w Wojsku Polskim. Były to osoby pochodzenia żydowskiego.


W powojennej Polsce było 80 kongregacji wyznaniowych, przy czym czynnych było 71 rabinów.
I to wszystko na 100 tyś osób ocalałych z II wojny światowej i 130 tyś repatriantów przybyłych ze wschodu, z czego znaczna cześć miała wyemigrować do Izraela, a dziś z tego pozostało jedynie 15 tyś.


Komentarz:
Jak widać, można było bardzo szybko zostać Polakiem i katolikiem, wystarczyło mieć dwóch ziomków, którzy musieli jedynie powiedzieć – my znamy te osoby.
Obecnie mnóstwo obywateli Izraela uzyskuje z polskich USC potwierdzenia służące odzyskiwaniu obywatelstwa, przy czym wcześniej mogły one wejść w nieprawdziwą tożsamość albo co jest bardziej niebezpieczne, mogły w Izraelu zmienić nazwisko (lub co najmniej końcówkę albo jakaś jego cześć) i wejść z rodzinę, która zginęła podczas wojny. Przy odzyskiwaniu mienia pożydowskiego polskie sądy nie badają (przeważnie wiedząc o tym) czy strona nie zmieniała od czasów wojny nazwiska. Jeżeli dołożyć do tego, że Izrael stworzył stronę internetową, na której można wybrać sobie rodzinę, w którą chce się wejść, to o patologie już nie trudno.
Petent: wychodzi się na stronę:
Dopasowuje się życiorys, zmienia się nazwisko lub jego człon, poczym idzie się po obywatelstwo polskie, składa się wniosek do sądu o odzyskanie nieruchomości i co najważniejsze, przy zdominowaniu przez staroduchownych środowisk adwokackich, notarialnych i sędziowskich oraz skali polskiej korupcji, wszystko jest możliwie.
Do niedawna dokumenty się fałszowało, teraz można to robić w bardziej wyrafinowany sposób. Fałszowano raz, dlaczego nie zrobić tego ponownie. Do tego Polska ma zapłacić raz jeszcze 60 mld zł.
Brawo Kaczyńscy... po 60 latach okupacji... mamy IV Rzeczpospolitą
Zbigniew NOWAK
Źródło: www.raportnowaka.pl